20.06.2013

Rozdział szósty

~.~ Lena ~.~
Do uczelni, w której miałam mieć wykład z fizyki, miałam dość daleko, bo jakieś pół miasta musialam przejechać autobusem, żeby się tam dostać. Na szczęście tego dnia obeszło się bez dużych korków i na miejscu byłam już po niecałej pół godzinie.
Zadowolona, że przyszłam na wykład jeszcze przed czasem, klapnęłam na swoim miejscu i zaczęłam sprawdzać, czy wszystko, co było mi potrzebne, zabrałam.
Na szczęście tym razem niczego nie zapomniałam. Zadowolona z tego faktu wyciągnęłam zeszyt i długopis do pisania notatek i ze spokojem obserwowałam ludzi, z którymi chodziłam na wykłady i powinnam nazywać "znajomymi", a że tak nie było, byli dla mnie zwykłymi ludźmi. Wchodzili do sali, witali się z innymi, inni po jakimś czasie spiesznie wychodzili... Nuda, po prostu nuda.
Znudzonym wzrokiem popatrzyłam na wyświetlacz swojej komórki. Dochodziła 12.00. Za kilka minut miał zacząć się wykład, a mi... chciało się spać.
Przyzwyczaiłam się do tego, że nikt nie zwracał na mnie uwagi, ale ja byłam uparta i nigdy się nie poddawałam, nawet wiedząc, że znowu ktoś, kogo zagadam, szybko skończy r9ozmowę ze mną.
W moim przeświadczeniu widniała myśl, że to i tak mnie nie ruszało, ale i tak w głębi wiedziałam,  że to mnie boli najbardziej i nic tego nie zmieni.
Zlustrowałam otoczenie i "wybrałam" osobę, która siedziała najbliżej mnie. Była to krótkowłosa brunetka, która pochylała się nad zeszytem i zawzięcie coś w nim notowała.
- Hej, co piszesz? Przecież wykład jeszcze się nie zaczął... - zagadałam do dziewczyny, przysiadając się na krzesło obok. - Wolne? - zapytałam szeroko się uśmiechając.
- Hej... - mruknęła brunetka jeszcze chwilę coś zapisując, a następnie zamykając zeszyt. - Nieważne. Pewnie! - odpowiedziala z uśmiechem. - A tak w ogóle jestem Lila. - uśmiechnęła się szeroko podając mi rękę.
- A ja jestem Lena. Miło mi cię poznać. A ten zeszyt to jakaś tajemnica? - zawsze byłam dociekliwa, ale tym razem chyba przesadziłam, bo dziewczyna słysząc to pytanie widocznie się skrzywiła.
- Mi też cię miło poznać, ale ten zeszyt to... Nieważne. - machnęła od niechcenia ręką jednocześnie chowając zeszyt do małego plecaka. - A tak w ogóle to dziwne... Dopiero od niedawna studiujesz? Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam. - tym razem to ja się skrzywiłam. Miałam nadzieję, że nie było tego aż tak bardzo widać.
- Nieee. - zaprzeczyłam przeciągając samogłoski. - Może to po prostu dlatego, że się nie wyrózniam z tego tłumu. - wskazałam na pozostałych kilkadziesiąt studentów i studentek znajdujących się już na swoich miejscach, a następnie wskazałam swoje mocno pomalowane oczy.
Tuż zaraz po moim geście do sali wszedł wykładowca i w tym samym momencie w pomieszczeniu zrobiło się cicho jak makiem zasiał, a ja i kilkadziesiąt innych osób wzięłam się za uważne słuchanie i pisanie notatek.
*
Po dwóch godzinach skończył się czas męczarni nad pisaniem bezsensownych według mnie informacji związanych z fizyką.
Na pewno nie zostanę fizykiem, chemikiem ani nikim podobnym. Po co więc mi takie wykłady?
Po wykładzie pożegnałam się jeszcze z Lilą i pognałam do innego pomieszczenia na o wiele bardziej ciekawszy wykład.
Trochę zaskoczyła mnie Lila, która nie odwróciła się ode mnie. Chociaż może to dlatego, że nie gadałyśmy zbyt długo?
W każdym razie i tak wiem, że są jeszcze normalni ludzie...
Z takimi myślami skierowałam się do sali, w ktorej miałam mieć drugi i ostatni tego dnia wykład.
Niestety tym razem nie byłam przed czasem. Gdy wchodziłam, skierowało się na mnie kilkadziesiąt par oczu studentów wraz z wykładowczynią.
- Przepraszam za spóźnienie. Przed momentem dopiero skończył mi się wykład z fizyki... - zaczęłam się tłumaczyć.
- Dobrze, przesań już i idź usiądź. - "nauczycielka" wskazała na puste miejsce oboik całkiem przystojnego chłopaka i dodała: - Po wykładzie zostań na chwilę, przeglądałam twoje zdjęcia i mam dla ciebie ciekawą wiadomość.
Na te słowa przeszedł mnie dreszcz. Mimo tego słowa-"ciekawa"-nie wiedziałam, czego się spodziewać. Czyżby jakaś ciekawa niespodzianka-w co wątpiłam-czy może znowu, jak ostatnio, przekazanie swoich uwag na temat moich zdjęć i jak je poprawić?
Przez to wszystko trudno było mi się skupić na monologu profesorki. Po godzinie wykładu w notatkach zapisane miałam tylko jedno zdanie.
Nie przejęłam się tym zbytnio, tak samo jak tym, że przystojniak obok nie zwracał na mnie uwagi. A ja-przeciwnie. Ciągle na niego zerkałam.
Cóz, zdołałam się przyzwyczaić...
*
Praktycznie przez cały wykład szybowałam myślami w chmurach, czego na szczęście nikt nie zauważył, ale niestety odbiło się to na braku jakichkolwiek notatek z wykładu.
Z jednej strony czułam pozytywną niecierpliwość i tzw. podniecenie, bo coś mi podpowiadało, że to będzie dobra wiadomość. Ale z drugiej strony przeważał strach. Tylko nasuwa się pytanie: Jeśli nie będzie to pozytywna wiadomość, to co, do cholery?!
Cóż, wkrotce miałam się przekonać...

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~
Witam po dość długiej przerwie:)
Niestety rozdziały teraz będą pojawiać się rzadko, bo tylko dwa razy w miesiącu. Mam już dwa do przodu napisane w zeszycie, ale trzeba znaleźć czas na przepisanie... Dlatego jak pisze w moim ruchomym informatorze po prawej stronie- kolejny pojawi się dopiero w dzień rozpoczęcia MŚ plażówki w Starych Jabłonkach;)
Już jutro mecz! Czekałam na niego z bardzo dużą niecierpliwością i mam nadzieję, że dostanę za to wynagrodzenie w postaci bardzo ciekawego spotkania i wygranej Polaków! Do boju Polskoo ooo!

8 komentarzy:

  1. fajne by było, gdyby Lenka zaprzyjaźniła się z Lilką. zawsze byłoby do kogo usta otworzyć. :)
    trochę to smutne, gdy jesteś nie zauważalna wśród ludzi, zdecydowanie nie fajne. ;/
    a ta propozycja to może jednak coś ciekawego?
    już się doczekać nie mogę.
    Ps.Zadowolona, że przyszłam na wykład jeszcze przed czasem, klapnęłam na swoim miejscu i zaczęłam sprawdzać, czy wszystko, co było mi potrzebne, zabrałam. - Czy nie powinno być? - Zadowolona, że przyszłam na wykład jeszcze przed czasem, klapnęłam na swoim miejscu i zaczęłam sprawdzać, czy zabrałam wszystko, co było mi potrzebne. ? :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Więc tak: w końcu są wakacje i będę miała czas, nadrobię rozdziały i wtedy coś napiszę, obiecuję! Póki co zapraszam do mnie na nowy ;) [dlon-aniola]

    OdpowiedzUsuń
  3. łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, kim jest ten przystojniak? :D:D:D
    Na pierwszy rzut oka Lena i Lilka nie bardzo do siebie pasują, ale myślę że chyba znajdą wspólny język. I co to za ciekawa niespodzianka? :D Czekam z niecierpliwością :)
    i przepraszam, że tak długo nic nie komentowałam, ale miałam straaaaaaaaszne urwanie głowy, teraz nadrabiam :)
    i przy okazji zapraszam do mnie na ósemkę:
    un-poco-de-amor.blogspot.com :)
    + dodaję do ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Great post!

    http://www.cultureandtrend.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wiem, że czas jest okrucieństwem, ale no pisz dziewczyno i dodawaj częściej :D
    Lila i Lena to chyba dwie bardzo różne osoby, ale może i one znajdą wspólny język, co? Ja przynajmniej bym tak chciała :)
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*
    Ps. Zapraszam serdecznie na 20 rozdział na http://add-me-wings.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz czas i ochotę, to zapraszam również na 12 rozdział na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/ :)

      Usuń
  6. Fajnie byłoby gdyby Lena i Lila się zaprzyjaźniły :) Kim jest ten przystojniak, mam nadzieję, że jeszcze pokaże się w tym opowiadaniu :)

    Pozdrawiam :)
    http://zwyklyczas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń